poniedziałek, 2 lipca 2012

Nie poddam się!

Od ostatniego postu minęło trochę czasu. Nie ukrywam, że ciężko było. Zaliczyłam pierwszy spadek entuzjazmu dietą. W pracy w ostatnim czasie miałam "gorący okres", było wiele stresów przez co niejednokrotnie łamałam się i jadłam to, czego nie powinnam.

Nadal uważnie śledziłam swoją wagę, ale nie stosowałam rygorystycznie wszystkich moich założeń z diety.
Raz była pizza na kolację, jakieś kanapki z białym chlebem innym razem coś smażonego.

Nie przytyłam wiele koło 1 kg, z tego się cieszę :) Teraz ważę 85 kg.
Znowu wracam do mojej diety, przecież pod koniec miesiąca  jadę nad morze!

Wprowadzam pewne zmiany w moich rutynowych czynnościach związanych z dietą. Po pierwsze nie ważyć się codziennie! Jakiś procent mojej załamki był spowodowany również poczuciem porażki, gdy nie chudłam w tak szybko jak chciałam. Ważyłam się codziennie rano, potem jeszcze wieczorem ... Gdy na wadze, nie było dostatecznie mało, obniżał się poziom entuzjazmu.. i szlag mnie trafiał :) Teraz chce się ważyć min co drugi dzień, to daje 3 razy tygodniowo. 


Do dzieła!

2 komentarze: